Starsi mieszkańcy Żywiecczyzny doskonale pamiętają, jak wyglądała stacja kolejowa w Żywcu-Sporyszu. Jednym słowem była, jak na ówczesne czasy,
perełką z funkcjonalnym budynkiem i dworcem przystosowanym do załadunku towarowego. To była ważna stacja, bo mieszkańcy z różnych stron dojeżdżali
do pracy w Śrubiarni, a dzieci do szkoły.
Minęły lata, dworzec podupadł, ale Stowarzyszenie Kolej Beskidzka powoli przywracając dawny blask całej linii z Żywca do Suchej, zadbało także o dworzec w Sporyszu.
Pojawiły się dodatkowe tablice peronowe, ponadto
na linii prowadzone są intensywne prace na wysokości kładki, przejazdu i
zapory w Świnnej. Do końca sierpnia cała trasa ma zostać konkretnie zrewitalizowana, a pociągi mają jeździć zdecydowanie szybciej niż dotąd.
Brak komentarzy