- Kiedy rowerzysta ich zobaczył, spróbował zbiec na teren sąsiadującej z nekropolią posesji. Kiedy policjanci dogonili go, mężczyzna próbował się wyrywać i używając wulgarnych określeń, znieważał policjantów. Nie pomagały apele o uspokojenie się i zachowanie zgodne z prawem - relacjonuje asp.szt Roman Szybiak z bielskiej komendy.
Niezbędne okazało się użycie chwytów obezwładniających i kajdanek. Zanim policjanci umieścili agresywnego 36-latka w radiowozie, rowerzysta zdążył jeszcze kopnąć jednego z nich. Na szczęście funkcjonariusz nie doznał obrażeń.
Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mieszkaniec Kęt trafił do policyjnego aresztu.
- Usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy podczas prowadzonej przez nich interwencji oraz naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich. Za te występki może spędzić w więzieniu nawet 3 lata, a za wykroczenie, którego dopuścił, się jadąc nietrzeźwy rowerem, grozi mu grzywna do 5 tys. złotych - dodaje policjant.
Niebawem o losie mieszkańca Kęt zdecyduje bielski sąd.
Brak komentarzy