>>>Dachowanie w Bielsku-Białej. Sprawców wypadku wytropił policyjny pies<<<
- Następnie audi wyrachowało, staranowało dwie latarnie i trzy znaki drogowe. Kierowca i pasażer audi zbiegli pieszo z miejsca zdarzenia. Powiadomiony o zdarzeniu oficer dyżurny bielskiej komendy natychmiast skierował na miejsce policyjne patrole oraz przewodnika z psem tropiącym. Pies bezbłędnie podjął trop w porzuconym samochodzie i po około 200 metrach doprowadził swojego przewodnika do ukrytych w krzakach zbiegów - opisuje asp. szt. Roman Szybiak z bielskiej komendy.
33-latek odnaleziony przez psa przewodnika służbowego znajdował się w bardzo poważnym stanie. Jego życie było zagrożone . 38-latek na widok policyjnego munduru zrobił się agresywny i próbował uciekać.
Bielszczanie, którzy podróżowali audi, zostali zabrani przez pogotowie ratunkowego do szpitala. 38-latek zachowywał się irracjonalnie, nie mógł dmuchnąć w policyjny alkomat. 33-latek przebadany na zawartość alkoholu w organizmie okazał się trzeźwy.
Według wstępnych ustaleń policjantów będących na miejscu zdarzenia samochodem kierował 38-letni bielszczanin. Od obydwu została pobrana krew celem sprawdzenia ich stanu świadomości w chwili zdarzenia.
Szczegółowe okoliczności i przebieg wypadku ustalają śledczy z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Jeśli potwierdzą się wstępne ustalenia, sprawcy wypadku grozi kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Pies, który znalazł mieszkańców Bielska w zaroślach to Meryt. Czworonożny funkcjonariusz nie pierwszy raz uratował ludzki życie. W marcu policyjny pies odnalazł zaginionego 91-latka, ratując go przed zamarznięciem. W sierpniu, w Jaworzu dzięki psu policjanci uratowali życie niedoszłej samobójczyni.
Brak komentarzy