- Wspólnie ze znajomymi postanowiliśmy spędzić Święto Niepodległości w górach. Dziś rano przywitał nas taki piękny widok na Hali Boraczej. Niestety ten widok to nie jedyna niespodzianka, która spotkała nas dziś rano. Po przebudzeniu okazało się, że koledze zginął plecak, po przeszukaniu całego schroniska nie udało się go znaleźć. Następnie kolejne osoby zgłaszać braki, suma summarum z całej ekipy zniknął plecak i trzy pary butów... Nawet nie chcę myśleć, ile kasy przepadło... Złodziej przyjechał prawdopodobnie samochodem, bo przy drodze znaleźliśmy wyrzucone z plecaka rzeczy. Sprawa została zgłoszona na policję. Nie spodziewamy się odzyskać rzeczy, ale chcieliśmy opisać tę sytuację ku przestrodze. Starajcie się przed pójściem spać wszystko chować do pokoi i najlepiej zamykać je na klucz - napisał członek grupy.
Teraz sprawcę kradzieży tropi policja.
Brak komentarzy