Jak wiadomo, kto rano wstaje, temu... Mecz pomiędzy GKS Radziechowy Wieprz a MRKS Czechowice-Dziedzice rozpoczął się w sobotę o godzinie 10, a to czas,
gdy prędzej robi się weekendowe zakupy niż wybiera na mecz. Cóż, kto nie było może żałować. padło bowiem siedem bramek, w tym pięć dla miejscowej ekipy.
LKS Czaniec pokonał na wyjeździe Beskid Skoczów 2-0, a na listę strzelców wpisywali się Ilya i Piotr Świerczyński. Ten drugi karierę zaczynał w Gościbi Sułkowice, gdzie stał się liderem zespołu, który awansował do małopolskiej IV ligi. Klasowy rozgrywający szybko opuścił podmyślenicki zespół i przeniósł się do Czańca, któremu jest wierny od wielu sezonów i obecnie jest kapitanem drużyny.
Drzewiarz Jasienica pokonał silne rezerwy GKS Tychy 3-2 po znakomitym spotkaniu, w którym kibice nie mieli prawa się nudzić. Bramki dla zespołu Drzewiarza zdobywali: Tomasz Krężelok, Szymon Króla i decydującą o wygranej Dariusz Łoś. Pecha miała Spójnia Landek, do której przyjechała rezerwa Podbeskidzia we wzmocnionym składzie, jako, że pierwszy zespół przełożył swój mecz w I lidze. Miejscowi walczyli dzielnie, porażka 1-2 wstydu im nie przynosi. Gole dla Podbeskidzia zdobyli gracze z pierwszego zespołu Adrian Rakowski i Michał Rzuchowski.
Po pięciu seriach liderem w IV lidze, grupie II pozostała Unią Książenice, LKS Czaniec zajmuje trzecie miejsce, rezerwa Podbeskidzia szóste, a tuż za nią ekipa z Radziechowego Wieprza.
Brak komentarzy