Ponad miesiąc trwa już przerwa w rozgrywkach I ligi. Kibice zdążyli się już stęsknić, a skoro za udział w meczu z GKS nie trzeba było płacić, to sporo stęsknionych widzów przybyło na stadion BBOSiR, by zobaczyć, w jakiej formie są ich ulubieńcy. Gdy arbiter zagwizdał po raz ostatni mogli być pełni obaw, jednak Górale w fomie mają być za kilka tygodni, gdy ruszy wiosenna batalia.
Podbeskidzie miało więcej sytuacji bramkowych w tych zawodach, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy trener wystawił do gry podstawowych zawodników. Zarówno Daniela, jak i Rakowski z Jarochem je marnowali, zaś po uderzeniu Błąda udanie interweniował bramkarz Podbeskidzia. W drugiej połowie barw ekipy ze stolicy Podbeskidzia bronili głównie młodzi zmiennicy. Okazje bramkowe miał Marzec, ale gole nie padły.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice 0:0
Podbeskidzie: Polacek (46’ A. Leszczyński) – Jaroch, Komor (87' Batelt), Osyra (46’ Osyra), Modelski (67’ Studnicki) – Danielak (46’ Marzec), Bieroński (46’ Sopoćko), Figiel, Rakowski (46’ Hilbrycht), Sierpina (46’ Gach) – Laskowski (84' Kukuła)
GKS K
Brak komentarzy