Piłkarze Podbeskidzia musieli powalczyć o pełną pulę, by odskoczyć mieleckiej Stali i zmniejszyć dystans do Cracovii, Wisły Płock i Wisły Kraków. Podopieczni Roberta Kasperczyka po prostu nie mogli przegrać, natomiast Lech wciąż jeszcze miał szanse na grę w pucharach. Mecz zapowiadał się ciekawie i taki był. Gospodarze zaatakowali więc i szybko mogli objąć prowadzenie, gdy w dobrej sytuacji znalazł się Biliński, potem z rzutu wolnego nieznacznie chybił Rundić
W drugiej połowie Lech zaczął poważniej zagrażać Góralom. Najpierw Kamiński dryblował w polu karnym, ale ofiarna interwencja Modelskiego ze wsparciem Peskovicia skutecznie go powstrzymały. Lechici coraz częściej gościli pod polem karnym gospodarzy, niemniej właśnie wówczas miejscowi wyprowadzili atak, po którym Marko Roginić posłał piłkę w samo okienko. Filmowy gol dał zwycięstwo, a rosły napastnik zdobył dla Podbeskidzia najwazniejsza bramkę w sezonie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lech Poznań 1:0 (0:0)
Roginić 74.
Żółte kartki: Rzuchowski, Modelski – Kravets, Ishak, Rogne.
Podbeskidzie: Peskovic - Modelski, Janicki, Rundić, Danielak, Rzuchowski (65 Tulio), Bieroński (64 Frelek), Mamić (70 Niepsuj), Ubbink (61 Hora), Biliński (70 Wilson), Roginić.
Lech: van der Hart- Satka, Salamon, Rogne, Kamiński, Karlstrom, Kvekveskiri, Kravets, Skóraś, Ishak (80 Johannsson), Tiba.
Brak komentarzy