Mecz pomiędzy sąsiadującymi w tabeli drużynami zapowiadał się interesująco i taki też był, a końcowy wynik jest mylący. W pierwszym secie, po wyrównanym początku solidną przewagę zbudowały siatkarki Pałacu, które doprowadziły do stanu 17-12. Wówczas szkoleniowiec BKS posłał na parkiet Pavlę Smidową i Carle DeHoog. Poskutkowało, bo natychmiast
gospodynie wywalczyły sześć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 18-17.W końcówce najpierw dwa błędy popełniły miejscowe, potem jednak autowy atak jednej
z zawodniczek Pałacu zakończył rywalizacje na korzyść BKS.
Partia druga była najlepsza w wykonaniu bielszczanek. Od początku do końca gra toczyła się pod dyktando siatkarek z Podbeskidzia, które spokojnie przyjmowały piłkę po atakach rywalek, same zaś nie myliły się w ataku.
Trzeci set natomiast zaczął się pomyślnie dla Pałacu. Przy stanie 10-15 trener Piekarczyk musiał poprosić o czas, by jego podopieczne wyszły z letargu. W końcu BKS udało się doprowadzić do stanu 16-16, a potem po zbiciu DeHoog wygrać mecz za trzy punkty.
BKS Stal Bielsko-Biała - Pałac Bydgoszcz 3-0 (25-22, 25-18, 25-23).
Brak komentarzy