W najbliższy weekend rusza nowy sezon w Lidze Siatkarskiej Kobiet. Jednym z faworytów jest BKS Stal Bielsko-Biała. Jasne, personalnie kadry
mocniejsze mają obrońca tytułu - ŁKS Łódź, a także Legionovia, Chemik Police, a Developres Rzeszów zatrudnił nawet trenera Stefana Antigę, by tylko zdobyć złoty
medal. Starsi kibice jednak pamiętają, gdy BKS Stal nie miał gwiazd w składzie, ale sam je kreował i niepodzielnie rządził na krajowym podwórku.
Kadra bielskiej drużyny zmieniła się w znacznym stopniu. Dlaczego? Bo zespół ma poprawić lokatę z poprzedniego sezonu, gdy zajął w LSK piątą pozycję. Z BKS odeszły: Emilia Mucha, Julia Nowicka, Paulina Maj, Nina Herelova, Magdalena Jagodzińska, Dominika Kozyra, a Katarzyna Konieczna zakończyła karierę.
To niby norma, że kadry rotują się w znacznym stopniu, na co wpływ mają luby oferujące zawodniczkom tylko roczne umowy. Nowe twarze w BKS to: Amerykanka Carly De Hoog, Czeszki Pavla Smidova i Andrea Kossanyiova, a także Kinga Drabek, Ewelina Janicka, Magdalena Kowalczyk i Dagmara Dąbrowska. Trener
Bartłomiej Piekarczyk uważa, że zespół, choć jest po solidnych treningach, będzie docierał się w trakcie sezonu, a szczyt formy ma przyjść na play-off.
Pierwszy mecz bielszczanki zagrają w poniedziałek 14 października o godzinie 17.30 w Radomiu z Radomką.
Brak komentarzy