Podbeskidzie jest po drugiej stronie barykady, chce się wyłącznie utrzymać. Ponoć każdy nowy zespół buduje mecz, w którym osiąga wynik ponad możliwości. Ekipa Roberta Kasperczyka taki mecz założycielski ma właśnie za sobą,
Miło było patrzeć, jak Górale bez kompleksów rozpoczęli te zawody. Strzelali Marzec, Danielak, Roginić i Bieroński, jednak w Legii w bramce stoi Artur Boruc, a ten - wiadomo - byle czego do bramki nie wpuści.
Co nie udało się w pierwszej połowie, udało się zaraz na początku drugiej! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę instynktownie zgrał głową Marko Roginić, ta i spadła pod nogi Janickiego, który płaskim strzałem z bliskiej odległości dał Góralom prowadzenie. Dla Janickiego było to wyjątkowe wydarzenie, bowiem debiutował on w ekipie Podbeskidzia. Legia przejęła inicjatywę, ale nie pokazała w Bielsku-Białej niczego poza solidnością, nad którą górę wzięła ambicja gospodarzy.
Podbeskidzie wciąż jest ostatnie w tabeli, ale ma tylko punkt straty do mieleckiej Stali.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1-0 (0-0)
Janicki 48.
Podbeskidzie: Pesković - Modelski, Janicki, Rundić, Mamić - Danielak (81 Hora), Bieroński (80 Sitek), Kocsis, Ubbink (68 Rzuchowski), Marzec (75 Miakuszko) - Roginić (67 Biliński).
Brak komentarzy