Szkoda straconych punktów

Mecz rozpoczął się znakomicie dla Podbeskidzia, gdy po zagraniu Hory piłkę do siatki skierował Biliński. Była 8 minuta starcia w Lubinie i wydawało się, że po sukcesie w Krakowie, także i w Lubinie Górale sięgną po punkty. W miarę upływu czasu gospodarze zaczęli przeważać. Najpierw gości od utraty bramki uratowała poprzeczka, potem po dośrodkowaniu z kornera Szysz uderzył nie do obrony. Podbeskidzie jest w takiej sytuacji, że każdy punkt jest na wagę utrzymania, więc podopieczni Roberta Kasperczyka byliby kontent nawet z remisu. Nic z tego. W dolicznym czasie gry, znów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na listę strzelców wpisał się Oko.