Mecz rozpoczął się od ataków Górali i najpierw Danielak zmarnował wyborną okazję, by potem zrehabilitować się i sfinalizować dokładne podanie Sierpiny. Goście grali bezbarwnie, raczej z własnej słabości, dlatego szkoda, że miejscowi w tym czasie nie podwyższyli prowadzenia. Druga połowa zaczęła się od...gola Danielaka, który po składnej akcji Sierpiny i Rakowskiego ponownie pokonał bramkarza GKS. Nikt, na pewni nikt wówczas na stadionie nawet nie pomyślał, że świetnie grające Podebskidzie może stracić punkty. A jednak, po chwili gry Osyra zdobył samobójczą bramkę. Nie wpłynęło to znacząco na poprawę gry gości, wciąż inicjatywę mieli Górale, za to w końcówce przycisnęli goście z Tychów i w doliczonym czasie gry zapewnili sobie remis, który z przebiegu gry im się nie należał.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Tychy 2:2 (1:0)
Danielak 29, 49 – Osyra 51, Mańka 90.
Podbeskidzie: R. Leszczyński – Modelski, Bashlai,
Osyra, Gach – Danielak, Sieracki (86’ Laskowski), Rakowski (80’
Rzuchowski), Figiel, Sierpina – Roginić.
Brak komentarzy