Lionel Messi, Carlos Tevez to najbardziej znane nazwiska piłkarzy, którzy zrobili furorę na młodzieżowym mundialu, a potem zachwycaliśmy i zachwycamy się ich
popisami w Lidze Mistrzów. Na takiej imprezie warto się choćby pokazać, o czym przekonał się nasz rodak Dawid Janczyk, który podpisał lukratywny kontrakt z CSKA Moskwa i choć rozmienił swą karierę na drobne, to ten przykład dobitnie pokazuje, o co w tej zabawie chodzi. Kolega Janczyka z reprezentacji Grzegorz Krychowiak strzelił na mundialu kapitalna bramkę Brazylii i choć potem trafił nawet w finale Ligi Europy, to właśnie ta bramka otwarła mu drogę do wielkiej kariery.
– Od kiedy jesteśmy w PZPN, organizujemy wielu międzynarodowych imprez.
Poza turniejami dla reprezentacji to także finał Ligi Europy w 2015 roku
i za rok w Gdańsku – wyliczał prezes Boniek. – Zastanawialiśmy, jak
uczcić przypadające na 2019 rok stulecie związku i uznaliśmy, że
jesteśmy w stanie zorganizować tak duże wydarzenie, jak mistrzostwa
świata U–20. To druga co do wielkości impreza pod egidą FIFA. Dla
państwa i federacji będzie miała wielkie znaczenia pod względem
popularyzacji piłki nożnej - dodaje.
Chodzi też o coś innego. Boniek wie, jak rodzą się gwiazdy, bo po pierwsze sam takową był, po drugie pół życia spędził we Włoszech i zobaczył jak kreuje się gwiazdy futbolu. To dlatego wciąż jeszcze Podbeskidzia Bielsko-Biała Kostorz już w I lidze grać nie będzie. Był w orbicie zainteresowań trenera Jacka Magiery i dostanie szanse gry wyżej, choć na mundial się nie "załapał". Rok temu pierwszy raz między słupkami Puszczy Niepołomice stanął Miłosz Mleczko. Dokładnie rok temu. Z konieczności, bo kontuzji doznał starszy kolega. Zagrał fatalnie, ale trener na niego postawił, bo chciał mieć młodzieżowca w bramce. Młody bramkarz szansę wykorzystał i... w Puszczy już grać nie będzie, bo trochę nie wypada, by uczestnik młodzieżowego mundialu grał w przeciętnym klubie pierwszoligowym. Rok temu nadawał się do IV ligi. Jednak o to w tej zabawie chodzi, o promocje młodych talentów, których w Polsce jest coraz mniej. Czasami trzeba je wyciągać za uczy, czasem przeżyć gorycz porażki i wstydu, ale w zamian otrzyma się stopera Jana Bednarka, który jest przyszłością kadry. To właśnie o następców Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Glika idzie tu największa gra, a wynik Polski w mundialu ma znaczenie, ale drugorzędne.
Jest też druga ważna kwestia, a mianowicie promocja ośrodków w Polsce. To dlatego mundial omija Warszawę, Kraków czy Poznań. A przecież od lat działają tam prężne kluby, które biją się o mistrzostwo Polski. Sens jest jednak taki, by pokazać nowoczesny obiekt w Bielsku-Białej, ożywić Łódź, której Widzew w "czasach Bońka" był postrachem Europy (Boniek, Wraga, Smolarek, Żmuda, Młynarczyk - cóż to był za team) czy dać szansę promocji Tychom, choć w okolicy wypiękniał słynny "Kocioł Czarownic".
Bielsko-Biała przygotowała się na tą imprezę. jadąc przez miasto widać, że coś ważnego się w nim będzie działo. Na nogi postawiona została Policja, by wszystko odbyło się bez zakłóceń. Prezydent Klimaszewski zapewnia, że wszystko zostało dopiętę na ostatni guzik, a mieszkańcy wykupują wejściówki, choć w I rundzie Polska kadra tu nie zagości. Reprezentacje, które walczyć będą na Stadionie Miejskim skoszarowane są w luksusowych hotelach w Bielsku-Białej i Jaworzu, do ich dyspozycji pozostaną także obiekty treningowe Rekordu Bielsko-Biała, Pasjonata Dankowice, Czarnych Jaworze i Ligoty.
Mundial rusza we czwartek, w piątek o godzinie 20.30 w Bielsku zagrają Ukraina z USA, w sobotę Portugalia z Koreą Południową.
Brak komentarzy