Był czas, że o Hutniku mówiło się w całej Polsce, a to za sprawą dobrych wyników i znakomitych zawodników (Krzysztof Bukalski, Marek Koźmiński, Mirosław Waligóra, Andrzej Sermak, Tomasz Hajto, Kazimierz Węgrzyn, Michał Stolarz, Krzysztof Przytuła). Jeden z wybitnych trenerów i zawodników Hutnika Robert Kasperczyk wprowadził Podbeskidzie Bielsko-Biała do ekstraklasy i osiągnął z tym zespołem największe sukcesy w elicie.
Potem Hutnik spadł aż do IV ligi, wydostał się z niej błyskawicznie i teraz w lidze III zajął w niej...no właśnie, które miejsce? Hutnim utrzymywał, że pierwsze, bo w Krakowie pokonał Motor Lublin 1-0 (do rewanżu nie doszło z powodu pandemii), zaś lepszy bilans bramkowy, na moment zamknięcia sezonu, miał Motor. Obie ekipy zgromadziły taką samą liczbę punktów i Lubelski ZPN, który kieruje rozgrywkami III ligi, grupy IV przyznał pierwsze miejsce klubowi z Lublina. Hutnik nie chciał się z tym pogodzić, straszył sądami, przedkładał pisma kancelarii prawniczych świadczących o swojej racji. Salomonowe rozwiązanie zastosował PZPN.
Brak komentarzy