Po dwóch porażkach Podbeskidzie triumfowało w Olsztynie, choć mecz opóźnił się o 10 minut z uwagi na awarie światła. Nie przeszkodziło to gościom błyskawicznie objąć prowadzenie. Wybijała 3 minuta, gdy Biliński wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Ten sam zawodnik w chwilę później podwyższył rezultat i wydawało się, że jest po meczu. Podbeskidzie wciął nacierało, a efektowną bramkę uzyskał Merebashvili, który przymierzył silnie z dystansu. Stomil nie dał za wygraną i jeszcze przed przerwą zdobył dwa gole, co zapowiadało wielkie emocje w drugiej odsłonie. W 65 minucie Bieroński zdobył czwartą bramkę dla Podbeskidzia i to przesądziło o losach meczu. Gospodarze kończyli zawody w liczebnym osłabieniu po czerwonej kartce Żwira.
Stomil Olsztyn - Podbeskidzie 2:4 (2:3)
Moneta 25, Żwir 35 - Biliński 4, 9, Merabeshvili 23, Bieroński 65.
Żółte kartki: Fundambu, Szabaciuk, Żwir, Mikita - Frelek, Bonifacio, Roginić
Czerwona kartka: Żwir
Podbeskidzie: Polacek - Bonifacio, Wypych, Julio, Kowalski-Haberek, Milasius (77 Wełniak) - Frelek, Janota (46 Bieroński), Goku (46 Gach) - Merebashvili (69 Roginić), Biliński (92 Polkowski).
Brak komentarzy