Firma musiała zapłacić miastu 15,5 tys. zł kary za źle przeprowadzoną akcję odśnieżania 30 listopada.
Pierwszy w tym sezonie atak zimy miał miejsce 30 listopada. Kierowcy nie zapamiętali go dobrze. Błoto pośniegowe zalegające na głównych ciągach komunikacyjnych bardzo utrudniało bezpieczne poruszanie się pojazdami, toteż policja odnotowała tego dnia liczne zdarzenia drogowe.
Sytuację i sposób prowadzenia akcji zimowej w wykonaniu spółki SUEZ Bielsko-Biała S.A. monitorował również Miejski Zarząd Dróg. Jego inspektorzy natychmiast zgłosili szereg zastrzeżeń do sposobu wykonania zlecenia.
Od tego roku zimowe utrzymanie dróg w Bielsku-Białej odbywa się na innych zasadach niż w latach poprzednich. SUEZ wygrał przetarg na to zadanie, zobowiązując się do ścisłego przestrzegania umowy, tzw. zimowego operatu.
- W ramach umowy możliwy jest podgląd na żywo nadajników GPS zainstalowanych w pojazdach spółki biorących udział w akcji Zima. Weryfikacja tych zapisów oraz raportów i dokumentów, o które poproszono firmę zaraz po zakończeniu akcji, skłoniła MZD do nałożenia na SUEZ kary umownej - informuje dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej Wojciech Waluś.
Za niedopełnienie warunków umowy, czyli brak należytej staranności w prowadzeniu i koordynowaniu czynnej akcji zimowej rozpoczętej 29 listopada br. spółka musi zapłacić miastu 15,5 tys. zł. Podstawowe zarzuty dotyczą niewłaściwej oceny sytuacji na drogach w momencie podejmowania decyzji o zjeździe jednostek sprzętowych do bazy. Według przedstawionego raportu, pomiędzy godziną 16.00 a 18.00 w terenie działały jedynie dwa ciągniki przypisane dzielnicom Lipnik i Wapienica.
W tym czasie na drogach Bielska-Białej nie było ani jednej pługo-posypywarki. Nie zweryfikowano także rzeczywistych warunków pogodowych panujących na drogach, choć zgodnie z przesłanym raportem drogowym z tego dnia opady śniegu występowały nieprzerwanie od godz. 2.00 do 21.00, a temperatura oscylowała wokół 0 st. Celsjusza.
MZD zarzuca SUEZ-owi także nieuzasadnioną zwłokę w podjęciu akcji i oddelegowanie do niej niedostatecznej liczby specjalistycznych pojazdów w godzinach popołudniowych. O godz. 18.00 zadysponowano bowiem jedynie pięć pługo-posypywarek, a godzinę później wysłano jeszcze tylko jedną. O godz. 19.00 wyjechało tylko pięć ciągników. Dopiero o godz. 20.00 do akcji włączono 16 dodatkowych ciągników. Tych 25 jednostek pracowało do godz. 24.00. Dwie pługo-solarki zjechały o godz. 22.00, co stoi w jawnej sprzeczności z wyjaśnieniami wykonawcy zimowego utrzymania dróg, jakoby ok. godz. 21.00 sytuacja na drogach została w pełni opanowana.
źródło: UM Bielsko-Biała
Brak komentarzy