Bardzo przywykliśmy do tego, że sami wyjeżdżamy za granicę, by zapewnić sobie i rodzinie lepszą przyszłość i warunki do aktualnej egzystencji.
Trochę więc dziwimy się widząc imigrantów w naszym kraju, głównie Ukraińców, choć przecież nie tylko. W metropoliach ten widok nie dziwi, wszak od lat obcokrajowcy zjawiali się w Polsce by studiować i zwiedzać. Ukraińcy, Hiszpanie, Grecy w małych polskich miasteczkach są widokiem nowym, z którym jeszcze nie do końca się oswoiliśmy.
Początkowo tłumaczyliśmy sobie napływ sąsiadów z Ukrainy wojenną rzeczywistością w tym kraju. Teraz uświadamiamy sobie, że nasi sąsiedzi ze wschodu są u nas po prostu dlatego, że to im się opłaca i to Polska stała się dla nich "ziemia obiecaną". I nie zmieniło się to znacznie odkąd Niemcy otwarli granicę dla imigrantów ze wschodu. W Polsce jest ich około miliona!
Duża część z nich pracuje w naszym kraju legalnie, czyli na umowę o pracę. Rozwijają się dzięki temu zakłady produkcyjnie, a wkrótce zacznie się szczyt sezonu dla prac budowlanych. To, że nasza gospodarka galopuje do przodu jest w dużej mierze zasługą naszej przedsiębiorczości, pracowitości, ale tych rąk do pracy jest zbyt mało i ta lukę wypełniają imigranci. Firmy przestały też w większości zatrudniać imigrantów na "śmieciówki" zdając sobie sprawę, że jeśli będą tak czynić, to konkurencja podkupi pracownika ofertą umowy o pracę. Zyskują na tym całe regiony, bo firmy płacą podatki, które zostają m.in. w Bielsku-Białej, Żywcu, Czechowicach-Dziedzicach i innych mniejszych ośrodkach i gminach.
Na terenie działalności oddziału ZUS w Bielsku-Białej ogółem 9053 obcokrajowców zatrudnionych
jest w firmach na umowę o pracę, umowę na zasadach cywilnoprawnych lub prowadzi
działalność gospodarczą. 80 procent tej liczby stanowią Ukraińcy, jest też sporo Gruzinów, którzy od wielu lat utrzymują z Polską dobre stosunki. Podobnie jest w innych rejonach Polski, choć najwięcej Ukraińców pracuje w formach województwa lubelskiego i podkarpackiego, skąd mają najbliżej do domów.
Brak komentarzy