Białe auto z pomarańczowymi pasami na masce jest identyczne jak trzy pozostałe ustawione w różnych lokalizacjach w mieście – w Straconce, na Złotych Łanach i na osiedlu Karpackim. Każdym z maluchów opiekuje się inna, bielska organizacja pożytku publicznego, która pieniądze ze sprzedaży nakrętek przeznacza na swoje cele statutowe.
- Z dzisiejszym maluchem jest trochę inaczej – mówi prezes zarządu SUEZ Bielsko-Biała S.A. Renata Samson. - SUEZ od początku do końca będzie opiekować się tym pojemnikiem. Już podjęliśmy współpracę z Fundacją Pomaluj Mój Świat. To my będziemy odbierać nakrętki z tego malucha, będziemy szukać rynku zbytu, sprzedawać je i przekazywać pieniądze na konto fundacji i to na konkretny cel. Ten cel ustaliliśmy sobie podczas naszego spotkania. Zakładamy, że środki ze sprzedaży nakrętek z jednego wypełnionego malucha będą wystarczające do pokrycia kosztów jednej godziny w komorze hiperbarycznej. A jeżeli zabranie jakiejś kwoty na godzinę terapii, to jako SUEZ dołożymy brakujące pieniądze. W każdym razie idea jest taka – jeden maluch – jedna godzina - tłumaczy prezes zarządu SUEZ Bielsko-Biała S.A.
Fundacja Pomaluj Mój Świat, o której mowa opiekuje się dziećmi niepełnosprawnymi, bez specjalnego wskazania. Obecnie pod stałą opieką organizacji jest dwadzieścioro ośmioro potrzebujących.
Jedną ze stosowanych przez fundację terapii jest leczenie w medycznej komorze hiperbarycznej.
– Tlen pod wysokim ciśnieniem o wiele lepiej przenika do tkanek i do komórek, początkując tym samym system naprawczy organizmu. Krew zaczyna szybciej krążyć, wzrasta proces produkcji komórek macierzystych, zaczyna się ulepszanie naszego ciała i leczenie wszystkich dysfunkcji. Wszystko zależy też od tego, na jaką chorobę chcemy zadziałać - mówi prezes Fundacji Pomaluj Mój Świat Dagmara Walczak
Brak komentarzy