Biegi przeszkodowe; Obstacle Course Racing, kształtują charakter i przełamują bariery jak mało który sport na świecie. Największą i najtrudniejszą przeszkodą na trasie jest ta, która mieście się w głowie, dlatego z roku na rok biegi przeszkodowe zyskują coraz więcej fanów. Samo przygotowanie fizyczne do nich nie wystarczy. Trzeba jeszcze wierzyć w siebie.
Dla sierżanta sztabowego Jarosława Płowucha z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej mordercze biegi stały się początkiem nowego rozdziału życia. Stróż prawa z wapienickiej jednostki prewencji swoją przygodę z tym wymagającym sportem rozpoczął w 2019 roku górskim biegiem Spartan Race. Wówczas na pierwszym odcinku ponad 5 kilometrów zmierzył się z 20 przeszkodami i złapał przysłowiowego bakcyla. W Białce Tatrzańskiej wziął udział w biegu na dystansie 10 kilometrów z 25 przeszkodami. Bieg na wymagającej trasie w pełnym słońcu i przy wysokiej temperaturze był przełomowy. Satysfakcja z przebiegnięcia dystansu rozbudziła ambicje.
Bywały chwile, kiedy wątpiłem w siebie i myślałem, że nie ukończę tego biegu – wspomina.
Brak komentarzy