Starszy sierżant Michał Barutowicz i starszy posterunkowy Dawid Jankowski patrolowali ulice miasta.
- Jadąc al. Gen. Andersa na wiadukcie nad drogą, zauważyli siedzącego na barierce mężczyznę. Jego zachowanie wskazywało, że chce skoczyć. Stróże prawa natychmiast zatrzymali radiowóz i ruszyli z pomocą. W ostatniej chwili policjanci złapali desperata, który zdążył już przejść na drugą stronę poręczy, przestał trzymać rękoma barierkę i chciał skoczyć - relacjnuje asp. szt. Roman Szybiak z bielskiej komendy.
Mundurowi wciągnęli niedoszłego samobójcę na kładkę wiaduktu.
Mężczyzna nie miał zamiaru okazywać policjantom wdzięczności za uratowanie mu życia. 36-latek próbował się wyrywać mundurowym, którzy byli zmuszeni obezwładnić go do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
Po zbadaniu desperata przez załogę pogotowia ratunkowego okazało się, że na szczęście nie doznał on żadnych obrażeń.
Badanie policyjnym alkomatem wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu. Funkcjonariusze doprowadzili go do izby wytrzeźwień. Desperat otrzymał także pomoc psychologiczną.
Brak komentarzy