Zauważyli oni jak kierujący osobowym volkswagenem przejeżdża na czerwonym świetle przez jedno ze skrzyżowań. Para ruszyła w ślad za nim, a ponieważ kierujący miał trudności z jazdą prosto i jechał niebezpiecznie, dźwiękami klaksonu próbowali zwrócić mu uwagę, aby się zatrzymał. Bezskutecznie. W międzyczasie małżonkowie powiadomili oficera dyżurnego bielskiej komendy, który skierował patrole w rejon ulicy Piastowskiej, gdzie jechali uczestnicy. Kierowca volkswagena raz po raz zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu i stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Kiedy zatrzymał się na skrzyżowaniu ulic Barlickiego i Wałowej, jadący za nim 39-latek wybiegł ze swojego samochodu, żeby uniemożliwić mu dalszą jazdę.
Chciał sprawdzić czy kierującemu coś nie dolega, czy jego dziwne zachowanie nie jest spowodowane zasłabnięciem albo chorobą. Od razu jednak poczuł silną woń alkoholu i zorientował się że jest on po prostu pijany. Wtedy 65-latek ruszył chcąc odjechać.
Do obywatelskiego zatrzymania włączył się ochroniarz z centrum handlowego, z którym wspólnie ujęli mężczyznę. Po chwili na miejsce dojechali mundurowi z drogówki, którzy przebadali 65-latka na alkomacie. Kierowca volkswagena miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Za jazdę na podwójnym gazie od razu stracił prawo jazdy. O jego dalszym losie zdecyduje wkrótce sąd. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i długoletni zakaz prowadzenia pojazdów.
źródło: KMP Bielsko-Biała
Brak komentarzy