Jest swego rodzaju powodem do wstydu, że w dyscyplinie, w której jesteśmy światową potęgą, czyli lekkoatletyce, nie mamy sportowych obiektów.
Ostatnio Anita Włodarczyk opuściła macierzystą Skrę Warszawa, której obiekt woła o pomstę do Boga i zasiliła katowicki AZS AWF. Ale umówmy się lekkoatletyczne
talenty nie rodzą się w dużych miastach. One pierwsze kroki stawiają w małych ośrodkach, ot takich dla przykładu jak Bestwina.
Zadanie pod nazwą „Budowa kompleksu
lekkoatletycznego w Bestwinie – wariant 400 m - treningowy” obejmie
budowę czterystumetrowej okrężnej bieżni z poliuretanu (z prostym
odcinkiem 130 m i czterema torami o szerokości 1,22 m), skoczni do skoku
wzwyż i skoku w dal, rzutni do pchnięcia kulą, jak również wyposażenie
całości w potrzebne przyrządy. Ogłoszony zostanie przetarg, zaś otwarcie
obiektu przewidziane jest do końca września. Finansowanie z
ministerstwa obejmie 50% kwoty. Niezbędną ku temu umowę podpisali wójt gminy Bestwina Artur Beniowski i podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Jan Widera. Miejmy nadzieję,
że za kilka lat z Bestwiny wyjdzie sportowiec pokroju Michała Haratyka, który jest ikoną bielskiej lekkoatletyki.
Brak komentarzy