Starosta Żywiecki Andrzej Kalata [na zdjęciu] jest z natury spokojnym człowiekiem, ale każdego można wyprowadzić z równowagi. Doświadczonego samorządowca do furii doprowadził ostatnio Narodowy Fundusz Zdrowia, który podjął decyzje, że w żywieckich placówkach zdrowotnych badania tomografem komputerowym wykonywane będą tylko odpłatnie.
Nie przyznano zaś w ogóle kontraktu na rezonans magnetyczny. Ponieważ Starostwo Powiatowe jest odpowiedzialne za szpitale, Kalata czuje się odpowiedzialny za zdrowie swych mieszkańców, wyborców. Wysłał stosowne pisma w obu sprawach do NFZ, na razie czeka na odpowiedź. Coś jest nie tak, bo w województwie śląskim tylko Żywiec został potraktowany w ten sposób.
Co więc mają zrobić pacjenci, którzy zostają przez specjalistów kierowani na takowe badania? Albo sięgnąć do kieszeni, albo wybrać się do szpitali położonych najbliżej, czyli Suchej Beskidzkiej i Bielska-Białej. Tyle, że na badania tomografem i rezonansem w zdecydowanej większości kierowani są ludzie starsi, którzy sami mają kłopot, by wybrać się w daleką podróż.
Zresztą trudno im się dziwić, skoro mieszkają w dużym mieście, w którym od dziesięcioleci funkcjonuje spory szpital, odprowadzają składki zdrowotne przez całe życie, a gdy sięgają do konstytucji, to tam jest czarno na białym, że mają niezbywalne prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Teraz NFZ tego prawa ich pozbawił.
Brak komentarzy