Z dnia na dzień sanepid informuje o coraz większych ilościach zakażeń koronawirusa w regionie. O zakażeniu koronawirusem poinformował właśnie przewodniczący Rady Miejskiej w Bielsku - Białej Janusz Okrzesik. Na razie nie wiadomo jak to wpłynie na pracę bielskiego magistratu. Nie wykluczone, że urzędnicy będą musieli przejść kwarantannę.
Przewodniczący potwierdził informację na swoim facebooku:
Niewykluczone, że przynajmniej cześć pracowników bielskiego ratusza, którzy mieli ostatnio kontakt w przewodniczącym, trafi na przymusową kwarantannę, ale decyzje jeszcze nie zapadły. Wiadomo, że pracownicy biura Rady Miejskiej zostali skierowani na badania.
Wczoraj wieczorem dostałem wynik testu na COVID-19. Pozytywny. Teraz 14 dni kwarantanny. W związku z tym garść refleksji.
Po pierwsze: dobrze, że przechodzę w miarę łagodnie, przynajmniej na razie.
Po drugie: dobrze, że pomimo dobrego samopoczucia zdecydowałem się jednak na samoizolację i zrobienie testu. Z pewnością iluś tam ludzi uniknęło dzięki temu zakażenia.
Po trzecie: dobrze, że mam ogród Współczuję kwarantanny w bloku na osiedlu...
Po czwarte: źle, że większość społeczeństwa już jakiś czas temu uznała, że wirus to „ściema”. Przez ostatnie tygodnie ludzie patrzyli na mnie jak na dziwaka, gdy zakładałem maseczkę czy rękawiczki. I to zarówno w sklepie jak w ratuszu. Ile usłyszałem agresywnych słów gdy zwracałem uwagę, że maseczki nie nosi się pod brodą albo gdy jakiś kolejny młodzian „z zaświadczeniem o astmie” wieszał się na mnie w kolejce do kasy. Ilu radnych krzywo patrzyło na mnie, gdy apelowałem o noszenie masek i dystans społeczny na sesjach, o częstsze korzystanie z możliwości, które daje elektronika i praca zdalna. Jeśli teraz ktokolwiek z tych „nieśmiertelnych” ma satysfakcję, że dopadło akurat mnie, to znaczy tylko tyle że ma kłopot z prawidłową oceną rzeczywistości. Bo noszenie masek (i stosowanie innych środków ostrożności) nie ma zabezpieczyć noszącego, lecz tych z którymi on się styka. Jeśli ja zakładałem maseczkę, chroniłem ich. Jeśli oni nie zakładali - narażali mnie. No i ktoś wreszcie mnie dosięgnął, teraz już nie dojdę czy w pracy czy w sklepie czy jeszcze w jakimś innym miejscu, nie ma to już większego znaczenia. Ale niech to będzie przestrogą dla tych, którzy obostrzenia lekceważą – ten wirus naprawdę istnieje, a Wasza lekkomyślność może odbić się na zdrowiu innych. Możecie uważać się za mądrzejszych od WHO, epidemiologów, lekarzy – ale róbcie to na własny rachunek, a nie ryzykując życie innych ludzi.
Dla odmiany tym, którzy się starają, powiem: Wasze staranie ma sens, bo nawet jeśli nie pomoże Wam, tak jak nie pomogło mi, to pomoże uchronić kogo innego. Zatem: ręce myć, maski nosić, lekarzy słuchać – wszystko oczywiście w granicach rozsądku
Do zobaczenia na początku sierpnia!
Poniżej - za sanepidem - prezentujemy aktualną sytuację epidemiologiczną w powiecie bielskim.
Brak komentarzy