Wymieniona strata netto w kwocie 6.031.788,18 zł. zostanie pokryta w części: kwota 3.626.482,45 złotych z budżetu Powiatu Żywieckiego, a pozostała z zysków uzyskanych przez szpital w latach następnych.
Jest jednak jasne, że o dochodach nie może być mowy i zabieg radnych powiatowych miał tylko jeden cel - uniknięcie natychmiastowego zamknięcia szpitala. W wyniku niedoszacowania przez NFZ zabiegów wykonywanych przez szpital jego straty rosną każdego dnia. Starosta Andrzej Kalata powtarza nieustannie, że walczy i pewnie tak jest w rzeczywistości, bo samorządowiec ten ma charakter fightera. Tyle, że w NFZ też nie narzekają na brak finansów, więc w miarę na poziomie utrzymywane są największe placówki, te z miast na prowincjach ratowane są przez samorządy.
Dla Żywca ratunkiem jest szybka przeprowadzka do wykańczanego cały czas nowego szpitala.
Nowoczesna placówka nie będzie generowała gigantycznych kosztów stałych. Do tego czasu schemat z minionej sesji będzie się powtarzał i to podatnicy zapłacą za funkcjonowanie swojego szpitala. Warto podkreślić, że zrobią to za każdym razem dwukrotnie, bo po pierwsze płacą składki zdrowotne z każdej wypłaty i emerytury, a następnie samorząd, w tym wypadku powiat, dotuje deficytową placówkę.
Brak komentarzy