Czy koalicje występują tylko w Sejmie? Oczywiście, że nie. Włodarze powiatów, gmin i miast chcąc mieć większość w radach i móc realizować program szukają, zaraz po wyborach, koalicjanta (jeśli sami nie mają większości). Zwykle trwają negocjacje, zwycięskie ugrupowanie realizuje część postulatów koalicjanta zyskując jednocześnie spokój podczas głosowań, co przyspiesza proces legislacyjny bez względu na szczeble państwowej czy samorządowej administracji.
Nie inaczej jest w Bielsku-Białej, gdzie od 20. listopada ubiegłego roku "Niezależni BB" podpisali porozumienie z Prezydentem Jarosławem Klimaszewskim. Ci pierwsi postawili pewne warunki współpracy, część z nich dotyczyła obsady pewnych stanowisk, ale większa realizacja programu "Niezależnych BB", który jest niezwykle ambitny, dzięki czemu zyskał spore poparcie mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy w wyborach samorządowych nie kierowali się politycznymi gustami, a dobrem swojego miasta.
I tak w ciągu nieco ponad pół roku współpracy trzykrotnie zwiększono finansowanie działań na rzecz walki ze smogiem poprzez termoizolację budynków,
realizację projektu "Zamień kopciucha na ekoczyściucha" oraz na program osłonowy dla osób, które zdecydują się na zmianę systemu ogrzewania. Drugą kwestią, która dla koalicjanta prezydenta jest kluczowa to więcej samorządności w samorządach. I słusznie, bo ludzie sami powinni w dużej mierze decydować o tym, czego chcą w swoim mieście, zwłaszcza gdy dotyczy to spraw drobnych, ale ważnych. Dlatego wzrosła rola rad osiedli, ale także wzrosły środki, którymi dysponują. Dzięki temu rady mają wpływ na kierunek zmian dotyczących remontów ulic, przeprowadzania transportu zbiorowego itp. Niezależnym BB zależy także na uszczelnieniu systemu finansowania sportu zarówno amatorskiego, jak i szkolnego i zawodowego.
Brak komentarzy