Lider zdobył tylko punkt

Podbeskidzie wygrało losowanie i zaczęło mecz. Od razu gospodarze rzucili się na ekipę z Małopolski i szybko zdobyli gola, gdy po błyskotliwej akcji Jarocha

Rzuchowski skierował piłkę do bramki. Oczekiwano kolejnych bramek dla lidera I ligi, ale goście szybko się pozbierali. Do remisu doprowadził Kieca, który wraz z innym graczem, który doszedł zimą do Puszczy Sitkiem rozmontowali obronę Górali. Po chwili nastąpiła kontrowersyjna sytuacja, bowiem bramkarz Puszczy dotknął piłkę ręką poza polem karnym. Arbiter nie wyrzucił młodzieżowca z boiska uznając, że ten się poślizgnął, i złapał piłkę przypadkowo.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem na prowadzenie wyszli goście, gdy Sitek zaskoczył zasłoniętego bramkarza Podbeskidzia.

Trener gospodarzy od razu dokonał dwóch zmian, potem kolejnej, niemniej druga połowa miała wyrównany przebieg. Trzy doskonałe okazje mieli gospodarze, dwukrotnie Roginić, a po kapitalnym uderzeniu Sopoćki Niemczycki nie miał nic do powiedzenia. Puszcza wypracowała dwie stuprocentowe okzje, w tym jedną w doliczonym czasie gry, gdy brawurowo piłkę sparował bramkarz.

26. kolejka I ligi grana jest przez trzy dni. Bardzo prawdopodobne, że Podbeskidzie straci pozycję lidera, ale będzie na miejscu gwarantującym awans do ekstraklasy.

Rzuchowski 5, Sopoćko 80 - Klec 26, Sitek 42.

Podbeskidzie: Leszczyński – Gach, Komor, Bashlai, Jaroch, Figiel, Rzuchowski (46 Nowak), Sierpina, Danielak (62 Biliński), Laskowski (46 Sopoćko), Roginić.