Nowe zasady finansowania sportu. Kto zyska, kto straci?

Region, Bielsko-Biała, Sport, Wiadomości, 18.04.2019 17:00, PAN
Nowe zasady finansowania sportu. Kto zyska, kto straci?
Podczas sesji Rady Miasta Bielsko-Biała przegłosowano, że samorząd nie będzie wypłacał stypendiów zawodowym sportowcom, natomiast będzie uruchomione wsparcie dla zawodowych klubów w postaci przejrzystych konkursów. Innymi słowy, kluby dostaną pewne środki, zapewne w podobnej wysokości jak obecnie, ale same będą decydować, na co i w jakiej wysokości będą je wydawać.

O dotację będą mogły się ubiegać kluby sportowe, których zawodnicy rywalizują na szczeblu ogólnokrajowym. Przyznane środki będą mogły być przeznaczone na konkretne cele, m.in. na stypendia sportowe i wynagrodzenie dla trenerów, na organizację obozów sportowych, czy uczestnictwo w zawodach. Z dotacji trzeba będzie się rozliczyć. "

Radni byli w tej kwestii wyjątkowo zgodni i czas pokaże, czy była to słuszna decyzja. Kluby na pewno stracą, bo od otrzymanych dotacji będą musiały odprowadzać podatki. Miasto zaś zyska, bo przyzna dotację, a potem sprawdzi, czy klub ją dobrze rozliczył i tyle. Tak jest w większości miast, więc wydawałoby się, że nie ma o co rozdzierać szat.

W Bielsku-Białej i tak sytuacja jest o wiele lepsza niż na przykład w Krakowie, gdzie kluby zawodowe nie dość, że nie otrzymują jakiegokolwiek wsparcia, z wyjątkiem grantów na szkolenie młodzieży, to muszą wpłacać do miejskiej kasy potężne pieniądze za wynajem miejskich obiektów. To przyczyniło się do obecnie trudnej sytuacji Wisły Kraków, upadku Hutnika, Korony, Wandy itp. Dla przykładu najlepszy polski kolarz Rafał Majka jest wychowankiem Krakusa Swoszowice. Klub ten na szkolenie następców medalisty olimpijskiego otrzymał 25 tysięcy złotych na 2019 rok, a jeden rower przeciętnej klasy kosztuje połowę tej sumy.

Radni w Bielsku-Białej nie zamierzali nawet ukrywać, że zawodowy sport powinien utrzymywać się z pracy i operatywności pracujących lub tylko działających w nich organizatorów - działaczy. To oni powinni szukać sponsorów, podpisywać umowy barterowe, słowem stać się menadżerami pełną gębą. Rozumiem, że z punktu widzenia radnych tak może to wyglądać, ale sport rządzi się swoimi prawami.

Tu zasiew nie wiąże się nierozerwalnie ze zbiorami. Jednym słowem może być tak, że z mozołem budowana przez lata struktura naglę pęknie. Stolica Podbeskidzia może się szczycić bogatą mozaiką sportowych propozycji dla mieszkańców i to na wysokim poziomie wyczynu. To ją wyróżnia, bo jeśli Bielsko-Biała ma więcej drużyn na szczeblu centralnym niż liczniejsze i bogatsze miasta, to szkoda by to było zniszczyć.

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy

reklama
pełne wyniki i terminarz ›