Gdy Podbeskidzie przyjechało kilka lat temu do Krakowa i przy Reymonta wygrało z Wisłą Kraków, to wówczas była to prawdziwa sensacja, a dla trenera Roberta Kasperczyka prawdziwy powód do dumy, bo na Wiśle triumfował także jako piłkarz Hutnika Kraków. Obecnie Wisła jest cieniem tamtego teamu i sportowo to zespół na poziomie Podbeskidzia. Na początku meczu towarzyskiego trzy okazje bramkowe miał Biliński, jedną Komor, ale to krakowianie zdobyli bramkę. Zdobył ją gracz rodem z Podbeskidzia, a więc Maciej Sadlok, po którego strzale piłka odbiła się rykoszetem i wpadła do siatki. Nadal jednak lepsze wrażenie sprawiali Górale, jednak natrafili na świetnie dysponowanego bramkarza Wisły.Przewaga Podbeskidzia utrzymywała się do 66 minuty, wówczas trener Krzysztof Brede dokonał dziesięciu zmian, by dać wszystkim szanse pokazania się. Potem gra się wyrównała, a w końcówce przewagę osiągnęła Wisła.
Sadlok 33.
Podbeskidzie: R. Leszczyński (66’ Polaček) – Jaroch (65’ Mroczko), Bashlai (66’ Osyra), Komor (66’ Kocsis), Gach (90’ Hilbrycht) – Danielak (66’ Laskowski), Bieroński (66’ Figiel), Rzuchowski (66’ Rakowski), Sierpina (66’ Marzec) – Nowak (66’ Ubbink) – Biliński (66’ Ivan Martin).
Brak komentarzy