Na zakończenie sobotnich spotkań w I lidze piłkarskiej doszło do starcia dwóch klubów, które nie tak dawno grały w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tym razem góra była ekipa Sandecji Nowy Sącz.
Gospodarze od razu przeszli do konkretów w tych zawodach i w 4 minucie Ogorzały miała znakomitą szansę na otwarcie wyniku, ale zmarnował doskonałą okazję. Gracze Podbeskidzia, chcąc włączyć się do gry o najwyższe cele, musieli w Nowy Sączu wygrać i choć przejęli inicjatywę, to w 32 minucie miejscowi wyprowadzili kontrę, po której Klichowicz z bliska posłał piłkę do bramki.
Druga połowa zaczęła się od groźnego strzału Rakowskiego, po którym skutecznie interweniował bramkarz Sandecji, Kluczowa okazała się 79 minuta, gdy błąd w polu karnym popełnił Guga i Piter-Bućko podwyższył rezultat. Wówczas wszystkie karty w rękach mieli miejscowi, ich trener zaczął dokonywać zmian, by wytrącić rywala z rytmu, piłkarze Sandecji starali się długo utrzymywać przy piłce i w efekcie osiągnęli to, czego chcieli.
Sandecja Nowy Sącz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-0 (1-0)
Klichowicz 32, Piter-Bućko 79 (karny)
Sandecja: Kozioł – Szufryn, Piter-Bucko, Flis – Kun, Baran, Kasprzak, Małkowski (75 Flaszka), Chmiel – Ogorzały (90 Maślanka), Klichowicz (86 Gabrych).
Podbeskidzie: Fabisiak – Jaroch, Wiktorski, Jończy, Gach – Rzuchowski (82 Mystkowski), Rakowski (75 Roginić), Guga – Kostorz, Sabala, Kozak (32 Płacheta).
Podbeskidzie: Fabisiak – Jaroch, Wiktorski, Jończy, Gach – Rzuchowski (82 Mystkowski), Rakowski (75 Roginić), Guga – Kostorz, Sabala, Kozak (32 Płacheta).
Brak komentarzy