Mecz rozpoczął się od ataków Podbeskidzia Bielsko-Biała. Warta zaś wiedząc, że Górale w tym meczu bardzo będą chcieli wygrać postawiła na dobrze zorganizowaną grę w obronie. W sumie pierwsza połowa była mało ciekawa, za to po zmianie stron było inaczej. Warta szybko zdobyła gola. Do piłki zagranej z boku boiska przed polem karnym dopadł Mateusz Kuzimski i mocnym uderzeniem wyprowadził gości na prowadzenie.
Podbeskidzie rzuciło się do odrabiania strat i rezerwowy Maksymilian Sitek dobił z najbliższej odległości sparowany przez Bielicę strzał Sierpiny i doprowadził do remisu. Od tego czasu Podbeskidzie regularnie atakowało bramkę Warty, szukając kolejnego gola. Grożnie uderzał Filip Modelski, ale Bielica tym razem z najwyższym trudem odbił piłkę poza światło bramki. Najbliżej szczęścia był jednak Kamil Biliński, który po dośrodkowaniu z prawej strony boiska uderzył w... poprzeczkę.
Zamiast bramki dla gospodarzy na listę strzelców wpisał się Mateusz Kupczak. Jak na złość to gracz urodzony w Żywcu z przeszłością w ekipie Górali...
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Warta Poznań 1-2 (0-0)
Brak komentarzy