Wielkie widowisko piłkarzy "z odzysku"

Region, Bielsko-Biała, Żywiec, Sport, Wiadomości, 16.02.2020 10:08, PAN
Dla każdego hasło ligowy klasy kojarzy się inaczej. W polskiej ekstraklasie futsalu za takowe uchodzi starcie Cleareksu Chorzów z Rekordem Bielsko-Biała.
Wielkie widowisko piłkarzy
Mistrzowie Polski wygrali, już pewnie nikt nie zatrzyma ich w drodze po tytuł. Niemniej to było kolejne starcie tych drużyn, które będzie się pamiętać przez lata. Kto nie przyszedł do hali na mecz, ma czego żałować.


Fo futsalu trafiają zawodnicy z różnych przyczyn. Nie jest łatwo łączyć grę w piłkę z grą w hali, choć trener Rekordy Andrzej Szłapa jest dokładnym zaprzeczeniem tej tezy, bo wybitnym był piłkarzem Podbeskidzia i genialnym graczem Rekordu i Cleareksu właśnie. Droga, jaką przeszli obecni gracze obu drużyn, by grać na mistrzowskim poziomie oraz w reprezentacji jest gotowym scenariuszem na film. Weźmy takiego Mikołaja Zastawnika. Dziś trudno bez niego wyobrazić sobie kadrę, jego wykonanie rzutu karnego z kilku kolejek wstecz obejrzało kilkaset tysięcy internautów na całym świecie. Wiecie Państwo skąd on pochodzi? Z małej wiski między Alwernią a Chrzanowem. Nazywa się Regulice i gdyby nie zakochany w sporcie młodzieżowym trener, który założył klub Regulka Zastawnik kopał by dziś w klasie A.


Tak samo inny kadrowicz Adam Wędzony z Cleareksu, także reprezentacyjny gracz, który pochodzi z Miechowa. Grałby w tamtejszej Pogoni po dziś dzień, ale dostrzegł go czwartoligowy Orzeł Piaski Wielkie, który poszukiwał młodzieżowca. Wędzony wypromował się, a potem postawił na futsal. Najbardziej znany z tego grona Sebastian Leszczak był nadzieją Wisły Kraków. Odszedł z niej, bo ośmielił się zagrać w... futsal. W Wiśle powiedziano mu, że w hali kariery nie zrobi... Potem był zsyłka do Zabrza, gra w Sandecji i Lex Kancelarii Słomniki. "Leszczu" postawił na swoim, miłość do gry w hali okazała się silniejsza, a dziś na mecz Wisły może wybrać się w swojej koszulce reprezentacji Polski.

To właśnie Leszczak wprawił w osłupienie graczy z Bielska-Białej, gdy doprowadził do remisu 4-4, a po chwili Mizgajski sprawił, że Clearex wygrywał 5-4. Rekord miał szczęście, bo po strzale Bondara z przedłużanego rzutu karnego piłkę do własnej bramki skierował Wachuła. Potem Nawrat obronił rzut karny, a na koniec Budniak posłał piłkę z własnej połowy do siatki.

Clearex Chorzów – Rekord Bielsko-Biała 5:7 (2:3)

Mizgajski 15, 35, Zastawnik 19, Leszczak 34, Wędzony 24 - Biel 5, Bondar 15, Popławski 17, Budniak 21, 40, Marek 36, samobójcza 38.

Rekord: Nawrat – Popławski, Kubik, Budniak, Marek, Korpela, Bondar, Viana, Biel, Surmiak, Gąsior, Burzej, Iwanek

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy

reklama
pełne wyniki i terminarz ›