Stal Mielec to mark w polskim futbolu, wszak to były mistrz Polski i klub, w którym brylowali tacy gracze jak Grzegorz Lato. Stal nawet spadając w ekstraklasy na długie lata miała w swych szeregach gracza nietuzinkowego, jakim był, niestety był ŚP Bogusław Cygan - król strzelców ekstraklasy. Kilka tygodni temu zespół do elity wprowadził Dariusz Marzec i w Mielcu żyją nadzieją, że świetlane czasy wrócą.
Stal ma w składzie ciekawych graczy. Filigranowy Domański i przebojowy Mak starali się rozrywać obronę Podbeskidzia, ten drugi mógł zdobyć gola, ale chybił z najbliższej odległości. Nadeszła jednak 32 minuta. Podbeskidzie wywalczyło rzut wolny, do piki podszedł Figiel i uderzył bardzo pięknie, piłka odbiła się od poprzeczki, a tam gdzie powinien znalazł się Biliński i nie miał prawa spudłować. W 39 min mógł być remis, ale Flisowi do pełni szczęścia brakło bardzo niewiele.
Druga połowa upłynęła na staraniach gości na doprowadzenie do remisu. Trener systematycznie posyłał do boju graczy ofensywnych licząc, że dopisze im szczęście. Opiekun Górali nakazywał, słusznie, długie utrzymywanie się przy piłce. W 77 min Tomczyk powinien wyrównać, ale fatalnie zepsuł dokładne podanie Getingera. Podbeskidzie tworzyło mniej sytuacji, ale zgarnęło pełną pulę. Takie mecze trzeba wygrywać i to podopieczni trenera Brede uczynili.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Mielec 1-0 (1-0)
Biliński 32
Podbeskidzie:
Leszczyński – Modelski, Osyra, Baszłaj, Gach – Laskowski (69. Mroczko), Figiel –
Nowak (88. Kocsis), Rzuchowski, Danielak (69. Marzec) – Biliński.
Stal:
Strączek
– Getinger, Błyszko (59. Sus), Kościelny, Flis (79. Zjawiński) –
Matras, Urbańczyk – Domański (72. Pawłowski), Tomasiewicz (59. Tomczyk),
Mateusz Mak – Prokić (72. Wróbel).
Brak komentarzy