Tarnovia od kilku sezonów jest czołową drużyną na zapleczu ekstraklasy. Z Małopolski tylko tej drużynie udało się pozostać w I lidze, pozostałe spadły w wyniku reorganizacji. Zawodniczki Rekordu nie były w stanie upilnować Katarzyny Białoszewskiej, która strzeliła w Bielsku-Białej trzy bramki. Zawodniczka ta zaczynała przygodę z futbolem w Naprzodzie Sobolów. To klub szkolący młodzież, którego prezesem jest miejscowy.... proboszcz.
Nie raz i nie dwa zebrane pieniądze na tacy posłużyły, aby pokryć koszty wyjazdu na mecze. Białoszewska na Naprzód stała się za dobra, więc trafiła do Tarnoviii. Regularnie zostaje królową strzelczyń lig, w których gra, jest szybka, ma mocny strzał, pod nią ustawiona jest cała gra Tarnovii, choć w zespole tym nie brakuje dobrych zawodniczek, jak choćby młodziutka i lewonożna Gabriela Krawczyk. Białoszewską chciał i to kilka razy ekstraklasowy AZS UJ Kraków, ale napastniczka woli być gwiazdą w Tarnowie niż jedną z wielu w stolicy Małopolski. A to, że istotnie jest gwiazdą pokazał mecz w Bielsku-Białej, który gospodynie dobrze zaczęły, ale zeszły z boiska pokonane.
Rekord Bielsko-Biała – Tarnovia Tarnów 3:4 (2:1)
Moskała 6, 20, Knysak 57 - Białoszewska 9, 54, 60, Gębica 49.
Brak komentarzy