Podbeskidzie Bielsko-Biała wybrało się lepiej wracać jedną z najdalszych wypraw, bo do Chojnic wszyscy w tej lidze mają daleko. Każdy, kto kiedykolwiek uprawiał sport
wie, że mając na koncie jakąkolwiek zdobycz punktową łatwiej wraca się do domu z dalekiego wyjazdu. Tyle, że w Chojnicach od lat mają bardzo dobrą drużynę i wygrać
tam nikomu nie jest łatwo.
Gospodarze w pierwszym fragmencie gry sprawiali lepsze wrażenie i choć goście nie zamierzali odpuszczać, to miejscowi byli częściej przy piłce. W 31 minucie Podbeskidzie wyprowadziło kontrę, po której kapitan Górali Łukasz Sierpina dokładnie obsłużył Marko Roginicia i ten nie dał szans bramkarzowi Chojniczanki. Miejscowi mogli błyskawicznie wyrównać, jednak na posterunku był bramkarz Podbeskidzia.
W drugiej połowie Chojniczanka przystąpiła do zdecydowanych ataków, chcąc jak najszybciej odrobić straty. Dobrej okazji nie wykorzystał Trochim, ale po chwili gospodarze musieli grać w dziesiątkę, gdy czerwona kartkę otrzymał Wołąkiewicz. Podbeskidzie poczuło szansę, dobrą okazję miał Nowak, groźnie uderzał Sierpina, a Roginić zmarnował sytuację sam na sam.
Chojniczanka Chojnice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-1 (0-1)
Roginić 31.
Chojniczanka:
Janukiewicz
– Mudra, Wołąkiewicz, Michalski, Sylwestrzak – Zawistowski (46.
Obrocnik), Wolski – Kuzimski (46. Podgórski), Trochim (72. Surdykowski),
Sacharuk – Mikołajczak.
Podbeskidzie:
Polacek
– Jaroch, Bashlai, Osyra, Modelski – Danielak (75.Rakowski), Sieracki
(75. Laskowski), Figiel, Nowak, Sierpina (83. Gach) – Roginić.
Brak komentarzy