Ruch to polska legenda futbolowa, która obecnie przeżywa kłopoty wynikające z błędów poprzednich zarządów, które oszukiwały piłkarzy i pracowników. Kilku graczy, którym Ruch wciąż winny jest pieniądze i którzy mają w ręku prawomocne wyroki sadów stwierdzające nakaz zapłaty przez "Niebieskich" są już.... dziadkami i obecnie kopią piłkę z wnukami na podwórku i wciąż czekają na swoje wynagrodzenia... Z Ruchem pozostali kibice i dzięki ich wsparciu klub jeszcze jakoś funkcjonuje.
Rekord chciał wygrać z głównym kandydatem do awansu, zaprezentował się dobrze, ale rywal wygrał zasłużenie, choć okoliczności tego sukcesu były niecodzienne. Zaczęło się od prowadzenia Rekordu po strzale Ruckiego tuż przed końcem pierwszej połowy. Gospodarze na tego gola zapracowali, starając się od początku zagrażać bramce rywala. Na początku drugiej połowy gospodarze mieli wyborną okazję na podwyższenie wyniku, potem dominował już Ruch. Jego grą kierowali weterani Łukasz Janoszka i Tomasz Foszczmańczyk, którzy mając solidne ekstraklasowe doświadczenie opanowali środek pola i stosunkowo szybko padła wyrównująca bramka. W doliczonym czasie gry ręką w polu karnym zagrał defensor Rekordu i Idzik z karnego ustalił wynik. Była 93 minuta gry...
Rekord Bielsko-Biała – Ruch Chorzów 1:2 (1:0)
Rucki 42 - Kwasniewski 73, Dzik 90.
Brak komentarzy