Kilka dni temu turyści znaleźli na szlaku Beskidu Żywieckiego szczenię wilka. Ponieważ byli przekonani, że jest to mały pies, postanowili się nim zaopiekować i zabrali go ze sobą. Ostatecznie zwierzę trafiło do bielskiego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt. Przyrodnicy już podjęli starania, aby szczeniak wróci do watahy.
- Wiemy i rozumiemy, że trudno odróżnić wilcze szczenię od szczeniaka psa w typie owczarka niemieckiego, szczególnie, gdy ma ono niecałe dwa tygodnie. Nie winimy osób, które chciały mu pomóc i zabrały go do lekarza weterynarii. To co dla nas, mających ponad 20. letnie doświadczenie w badaniach nad wilkami, jest oczywiste, nie musi takie być dla przypadkowego turysty – informują przyrodnicy z bielskiego Stowarzyszenia dla Natury Wilk
Dodają, że maluch jest w doskonałej kondycji i jest szansa, że wróci do watahy. Podjęto już próbę jej lokalizacji.
W Beskidach żyją trzy watahy wilków.
Brak komentarzy