Proboszcz pedofil z Międzybrodzia Bialskiego

Region, Bielsko-Biała, Żywiec, MAGAZYN, Wiadomości, 11.09.2020 18:30, DK
- Chcę w końcu sprawiedliwości, chcę aby mój oprawca poniósł zasłużoną karę, chcę, aby Kuria wezwała inne ofiary tego człowieka, by zgłaszali swoją krzywdę. - mówi pan Janusz Szymik, który jako 12-latek był molestowany przez Jana Wodniaka - proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim. Dzisiaj pan Janusz ma 48 lat. Dopiero w 2014 roku został wysłuchany...
Proboszcz pedofil z Międzybrodzia Bialskiego
Ksiądz pedofil Jan Wodniak, już na początku swojej kariery startował z wysokiego C. W 1979 został osobistym sekretarzem metropolity krakowskiego Franciszka Macharskiego. W 1983 roku Jan Wodniak powrócił do Międzybrodzia i został proboszczem parafii.

To się zaczęło, kiedy miałem dwanaście lat, byłem już wtedy ministrantem. W moim domu wszystko kręciło się wokół kościoła, jak w wielu zresztą tutejszych rodzinach. Ksiądz proboszcz jawił mi się niczym jakiś półbóg, były sekretarz kardynała, wielka osobistość, odwiedzał nas, zaskarbił sobie sympatię i zaufanie mojej rodziny.- mówi jego ofiara- Janusz Szymik i dodaje:
Nie wiem, co byłoby dalej, ale w końcu kiedy miałem siedemnaście lat nie wytrzymałem i zwierzyłem się swojemu koledze. W ten sposób trafiłem do jednego z duchownych w Kętach, który polecił mi natychmiast zerwać znajomość z proboszczem.

W końcu panu Januszowi udało się wyrwać z okowów proboszcza pedofila, jednak jego psychika została zrujnowana. Kuria się tłumaczy:Wyrażam głęboki ból i przeżywam cierpienie z powodu wielkiej krzywdy, jaka została wyrządzona Osobie pokrzywdzonej przez duchownego. Jest to osobisty dramat Pokrzywdzonego oraz jego bliskich. Ból, cierpienie, żal, złość, współczucie. Równie ważne są pomoc i poszukiwanie rozwiązania. Dlatego starając się jak najlepiej zrozumieć Pokrzywdzonego spotkałem się z Nim wiele razy, wsłuchując się ze współczuciem w Jego przeżycia, zachęcając do wskazania innych pokrzywdzonych oraz oferując pomoc, między innymi psychologa. Pokrzywdzony był informowany o toczącym się procesie i jego rezultatach.


Komunikat Dyrektora Centrum Informacyjno - Medialnego brzmi:

Sprawa opisana w dzisiejszym artykule Kroniki Beskidzkiej została zbadana w 2014 roku, kiedy Biskup Roman Pindel, krótko po objęciu diecezji, otrzymał zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa:
27 stycznia 2014 – przyjęcie zgłoszenia Pokrzywdzonego.
14 lutego 2014 – rozpoczęcie, zgodnie z procedurami, dochodzenia wstępnego celem stwierdzenia wiarygodności zgłoszenia.
8 marca 2014 – zwolnienie księdza z pełnionych urzędów oraz przeniesienie w miejsce odosobnienia.
24 czerwca 2014 – decyzja Kongregacji Nauki Wiary o rozpoczęciu karnego procesu administracyjnego.
12 listopada 2014 – powołanie trybunału do przeprowadzenia karnego procesu administracyjnego.
16 kwietnia 2015 – dekret karny kończący proces administracyjny.
13 grudnia 2017 – prawomocny dekret Kolegium do spraw rekursów w sprawach zarezerwowanych Kongregacji Nauki Wiary wydany po dwóch apelacjach.
Ks. Jan Wodniak jak się okazuje to nie tylko perfidny pedofil, ale także agent bezpieki o pseudonimie TW "Janek".

Warto dodać, że parafianie z Międzybrodzia Bialskiego chwalili proboszcza Wodniaka za działania w sprawie „gazyfikacji” wsi.
Mało kto jednak wiedział, że w załatwieniu pozwoleń, pism, podpisów pomagali proboszczowi agenci bezpieki.

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy