Nowy Sącz, Tarnów, Bielsko-Biała. Co łączy te miasta? Kiedyś były wojewódzkimi miastami, teraz stały się peryferyjnymi ośrodkami, o których polityka przypomina sobie raz na cztery lata. Tak też dzieje się obecnie, bo zbliżają się wybory parlamentarne. Stowarzyszenie Niezależni. B.B. nie namawiają do wyboru konkretnej partii politycznej, ale zwracają uwagę na to, by patrzeć politykom na ręce i nie dawać się nabierać na ich sprytne obietnice.
Niezależni. B.B. uważają, że wszystkie bez wyjątku partie, rządzące Polską przez 20 lat od wejścia w życie reformy administracyjnej, przy rozdzielaniu środków na inwestycje regionalne są zadziwiająco zgodne ze sobą w pomijaniu miast średniej wielkości - byłych ośrodków wojewódzkich, takich jak Bielsko-Biała. Fundusze przyznaje się miastom i gminom według klucza partyjnego, a nie realnych potrzeb danych regionów. Jednym z najważniejszych wyznaczników tego, czy dane miasto i region „zasługują” na dobrej jakości usługi publiczne, takie jak kolej aglomeracyjna czy hojnie finansowana uczelnia wyższa, jest ich status administracyjny, a dokładniej, to czy miasto jest stolicą województwa. Wszystkie bez wyjątku byłe miasta wojewódzkie, w których mieszka parę milionów osób w skali kraju, są pomijane przez partyjnych planistów z Warszawy czy ze stolic obecnych województw. Jedynym remedium na marginalizację średniej wielkości ośrodków miejskich jest opracowanie kompleksowej ustawy korygującej reformę administracyjną z 1999 roku, która przewidywać będzie specjalny status dla byłych miast wojewódzkich, będących regionalnymi centrami życia gospodarczego, kulturalnego czy naukowego. Bielsko-Biała pomimo udanego rozwoju gospodarczego ostatnich lat, mogłoby osiągnąć znacznie więcej, gdyby decyzje o lokowaniu środków na rozwój regionów, uwzględniały ich wielość i zróżnicowanie.
Trudno się nie zgodzić z opinią Niezależnych.B.B., z drugiej jednak strony patrząc jak rozwija się Bielsko-Biała, Tarnów czy Nowy Sącz (w tym mieście i regionie mieszka najwięcej milionerów w kraju) nie można nie gratulować rozwoju, który mieszkańcy zawdzięczają swojej pracowitości i gospodarności. Zresztą w przypadku Bielska i Białej to norma, bo oba miasta jeszcze długo przed połączeniem słynęły z aktywnej gospodarki, znakomitych wyrobów rzemieślniczych i innowacyjności gospodarczej. To, mimo historycznych zawieruch, był zawsze znak rozpoznawczy tego regionu. Choć jest jasne, że na reformie administracyjnej to miasto i region wyraźnie straciło.
Brak komentarzy