Wciąż będziemy mogli chodzić, parkować i robić zakupy w Bielsku-Białej przy ulicy I Armii Wojska Polskiego. Zdecydował o tym Naczelny Sąd Administracyjny, który uznał rację miasta i oddalił skargę kasacyjną wojewody śląskiego. Wojewoda chciał zmienić nazwę, bo powołując się na opinie Instytutu Pamięci Narodowej nazwa promuje komunistyczną wojskową formację.
Historia i podejście do niej jest kwestią osobistą, wszak każdy z nas może mieć własne poglądy. I zapewne nie znajdzie się w Bielsku-Białej wiele osób, którym przeszkadzałaby w ich mieście ulica Cichociemnych, bo mowa tu o bohaterach, którym upamiętnienie się absolutnie należy. Kłopot w tym, że w I Armii Wojska Polskiego walczyli mieszkańcy zarówno Bielska jak i Białej, które w czasach wojennych były osobnymi miastami. Ci żołnierze marzyli o jednym - wolnej Polsce i taka postawę upamiętnia ta ulica, zresztą zlokalizowana na Osiedlu Wojskowym.
Wciąż w toku jest sprawa zmiany nazwy ulicy Dywizji Kościuszkowskiej na Józefa Rymera. I tu także sprawa jest trudna, bo Rymer był powstańcem śląskim (właśnie obchodzimy setną rocznice ich wybuchu), potem wojewodą śląskim. Nikt nie ma prawa, ale także i zamiaru odbierać mu należnej czci i szacunku, na który jednak zasługują także ci, którzy byli żołnierzami, chcieli wrócić do Polski i chcieli bić Niemców w każdych okolicznościach, jako sprawców utraty niepodległości. Im także należy się szacunek i taka linia obrony miasta przekonała NSA.
Brak komentarzy