Maciej Wejner został nowym trenerem piłkarek nożnych Mitechu Żywiec. To krakowski szkoleniowiec, podobnie jak połowa składu zespołu, która pochodzi z Małopolski.
W debiucie Wejner nie miał szczęścia, bo jego zespół uległ Czarnym Sosnowiec 0-4, niemniej jego zadaniem jest odbudować formę drużyny w okresie zimowym, a jesienią awansować z drużyną do V rundy Pucharu Polski, bo mecze IV rundy wyznaczono na najbliższy weekend.
Mitech jesienią zrobił absolutne minimum. Jest "nad kreską", bo pokonał obu słabiutkich beniaminków KKP Bydgoszcz i Rolnika Głogówek. Pozostałe mecze żywczanki przegrały.
Rok temu Mitech był na miejscu spadkowym, takie też zajął na koniec sezonu, a w elicie pozostał tylko dlatego, że z gry wycofał się AZS Biała Podlaska. Zespół miał niewiele czasu, by się przygotować do rundy, udało się przełożyć tylko mecz inauguracyjny. W tym składzie personalnym, w którym Mitech jest obecnie na drużynie "zęby połamało" sobie już dwóch szkoleniowców. Wejner, chłop jak dąb, z doświadczeniem w pracy z młodzieżą i Kadrą Małopolski chłopców, musi sobie jakoś poradzić.
Faktem jest, że gdziekolwiek pracował, tam podnosił poziom sportowy drużyny, ma rozeznanie w rynku krakowskim i podkrakowskim, bo wzmocnienia zespołu są nieodzowne. Tak czy owak kwestią zasadniczą jest utrzymanie Mitechu w elicie. To nie powinno być kłopotem, zważywszy na słabą formę debiutujących w ekstraklasie drużyn, ale Mitech już raz miał szczęście, a to przecież tylko nieszczęścia chodzą parami.
Brak komentarzy