Beskid Extreme Triathlon to prawdziwa droga przez mękę. Najpierw trzeba pokonać trasę 3,8 kilometra w Jeziorze Żywieckim, następnie przesiąść się na rower i pedałować 180 kilometrów po górskich trasach Żywiecczyzny, a następnie, bagatela, przebiec 44 kilometry.
Ten ostatni odcinek jest dla prawdziwych twardzieli, bo meta usytuowana jest na....szczycie Babiej Góry. Pomyślmy jeszcze, że to wszystko przy upale ponad 30 stopni, gdy nawet stojąc człowiek poci się na potęgę.
A jednak znaleźli się śmiałkowie, którzy postanowili zaryzykować i wystartować w tych zawodach. Wygrał je Wojciech Ptak przed Mateuszem Borkiem i Oskarem Kohlem. Wśród kobiet najlepsza była Sabina Bartecka. Na start w najtrudniejszym triathlonowym biegu w Polsce zdecydowało się 29 zawodniczek i zawodników.
Brak komentarzy