Jak informuje bielska policja, do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 20. Policjanci z referatu antynarkotykowego pełnili ponadnormatywną służbę patrolową finansowaną przez bielski ratusz. Mundurowi usłyszeli komunikat radiowy nadany przez dyżurnego miejskiego o trzech mężczyznach, z których jeden miał rozbić wiatę na przystanku przy bielskiej ulicy Browarnej.
Huk tłuczonego szkła usłyszał jeden z mieszkańców, który powiadomił oficera dyżurnego bielskiej komendy i ruszył w ślad za trzema mężczyznami, którzy kręcili się wcześniej przy przystanku. Stróże prawa byli w pobliżu i natychmiast udali się w poszukiwania chuliganów. Zauważyli osoby odpowiadające rysopisowi w okolicy ulicy Piotra Skargi, tam odcięli im drogę ucieczki.
26-latek trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut uszkodzenia przystanku wartości ponad 700 złotych, za które grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności. Po sprawdzeniu jego kartoteki karnej okazało się, że to nie pierwszy taki wybryk. Wcześniej odsiadywał już wyrok w więzieniu za podobne przestępstwo. Jako recydywista musi liczyć się z surowszym potraktowaniem go przez sąd, który niebawem zdecyduje o jego losie. Będzie także musiał zapłacić za naprawę rozbitej wiaty przystankowej na rzecz Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej
źródło: KMP Bielsko-Biała
Brak komentarzy