W meczu IV kolejki ekstraklasy futsalu kobiet AZS UJ Kraków pokonał Rekord Bielsko-Biała 6-3 (4-2). Z żeńską drużyną z Krakowa jest dokładnie tak samo jak
z męską ekipą... Rekordu, w lidze nie ma na ten team mocnych. Zespół, który za kilka tygodni zagra w futsalowym Pucharze Europy w minionym sezonie wygrał wszystko, co było do wygrania, a więc: mistrzostwo Polski, Puchar Polski i Akademickie Mistrzostwo Polski. Rekord stał na straconej pozycji.
Niemniej podopieczne Samuela Jani pokazały się w Krakowie z dobrej strony. Kto wie, jakby potoczył się ten mecz, gdyby trener miał do dyspozycji liczebnie więcej piłkarek. W bielskim teamie grało osiem zawodniczek, AZS UJ grał na trzy czwórki i to była tego dnia sprawa kluczowa. Dlaczego? Bo futsalowo to Rekord był zespołem lepszym. Bardzo często bielszczanki rozmontowywały obronę rywala, zdobyły trzy gole, szkoleniowiec gości lepie też reagował na ławce. Zdarzały się także błędy, jak samobójczy gol, czy pozwolenie Weronice Wójcik na minięcie trzech zawodnicze i zdobycie najpiękniejszej bramki meczu. Tak, czy owak Rekord robi postępy i powinien w tym sezonie zakwalifikować się o 1/8 finału.
AZS UJ Kraków – Rekord Bielsko-Biała 6:3 (4:2)
Wróbel 12, Kaim 14, Wójcik 16, Zapała 20, 33, Sitarz 39 - Chóras 10, Knysak 20, Czyż 37.
Brak komentarzy