- Po nawiązaniu kontaktu z mężczyzną nie ustaliliśmy jego położenia, ponieważ nie potrafił określić mniej więcej, w którym miejscu się znajduje. Jego stan wskazywał na spożycie alkoholu - relacjonują ratownicy GOPR.
Z Centrali wyjechał samochód terenowy z quadem i 3 ratowników, natomiast z dyżurki na Hali Miziowej 3 quady i 4 ratowników. W drodze do Żabnicy ratownicy ponownie nawiązali kontakt z poszukiwanym, który poinformował, że jest z innymi turystami w szopie.
- Po rozmowie z jednym z nich udało się ustalić, gdzie dokładnie się znajdują: w szałasie na czarnym szlaku z Hali Boraczej w stronę Redykalnego Wierchu - dodają GOPR-owcy.
Po dotarciu na miejsce ratownicy udzielili mężczyźnie pomocy i odtransportowali go do schroniska na Hali Boraczej, gdzie czekała na niego żona.
Brak komentarzy