Na korzyść Podbeskidzia, oprócz miejsca w tabeli, przemawiał też wynik jesiennego starcia obu zespołów – w Bielsku-Białej nie było wątpliwości, lepsze było TSP, które wygrało 4:0.
To, że łatwo nie będzie, znalazło potwierdzenie już w 10. minucie, kiedy jeden z naszych obrońców dość przypadkowo kopnął rywala w polu karnym. Arbiter analizował przez chwilę tę sytuację, ale powtórka wykazała, że był faul i Mateusz Złotnicki nie miał innej możliwości, jak podyktować rzut karny. Jedenastkę pewnie wykonał Łukasz Sołowiej i Puszcza objęła prowadzenie.
Podbeskidzie natychmiast ruszyło do wyrównania – Goku huknął z ostrego kąta, ale Kobylak odbił piłkę, potem Biliński składał się do strzału, ale w ostatniej chwili obrońca trącił piłkę i nie pozwolił snajperowi z Bielska-Białej na uderzenie.
W 13. minucie było już 2:0, mimo to bielszczanie nie tracili animuszu. Akcja Goku z Emre, potem dośrodkowanie do Milašiusa, ale ten nie miał jak uderzyć piłki, trącił ją w kierunku bramki, wprost w Kobylaka.
Puszczy za to wychodziło dziś niemal wszystko. W 24. minucie znakomicie rozegrany rzut rożny przyniósł gospodarzom trzecią bramkę.
Nadzieja pojawiła się w 41. minucie. Milašius wypatrzył w polu karnym Julio, który widząc, że Podbeskidzie utrzymało się przy piłce, został pod bramką Puszczy po stałym fragmencie. Hiszpański stoper wygrał walkę z rywalem i skierował piłkę do bramki. Gol na 3:1 dał nadzieję na to, że w drugiej połowie Górale będą gryźć trawę i gonić wynik.
Tak było! Już 4 minuty po rozpoczęciu drugiej połowy świetną akcję przeprowadzili Górale – Milašius otrzymał piłkę na skrzydle, zagrał wzdłuż bramki, tam Biliński walczył o pozycję z obrońcą, zdołał strącić piłkę, którą Kobylak odbił przed siebie, wprost do nadbiegającego Merebashviliego. Gruzin, wprowadzony w drugiej połowie, huknął jak z armaty, piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce bramki Puszczy! 3:2! Było jasne – gonimy!
Niestety, Podbeskidzie po bramce kontaktowej nie poszło za ciosem, to Puszcza mądrze odsunęła grę od własnej bramki, przerywała akcje Górali wysoko, a sami gospodarze usiłowali raz po raz zagrozić bramce Igonena. Zrobili to skutecznie w 77. minucie meczu – 4:2 to musiał być cios, który rozstrzygnął kwestię zwycięzcy.
Puszcza Niepołomice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (3:1)
Bramki: 10’ (karny), 25’ Sołowiej, 13’ Boguski, 78’ Kościelny – 41’ Rodriguez, 49’ Merebashvili
żółte kartki: Sołowiej, Wroński, Hajda, Pięczek, Serafin, Čikoš – Bonifacio, Kowalski-Haberek, Milašius
Puszcza: Kobylak – Pięczek (77’ Bartosz), Aftyka (77’ Čikoš), Mroziński, Boguski (67’ Thiakane), Serafin, Sołowiej, Wroński (67’ Tomalski), Kidrić, Hajda (90' Cichoń), Kościelny
Podbeskidzie: Igonen – Bonifacio (46’ Merebashvili), Kowalski-Haberek, Biliński, Polkowski (75’ Scalet), Celtik, J. Bieroński, Milašius, Simonsen (75’ Gutowski), Goku (85’ Wełniak), Rodriguez (85’ Mikołajewski)
materiały prasowe klubu TS Podbeskidzie
Brak komentarzy