W 28. kolejce Fortuna 1 Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z liderującą w tabeli Miedzią Legnica 1:1. Walka do końca przyniosła efekt! Kamil Biliński w końcówce meczu zdobył swoją 17. bramkę i odebrał przyjezdnym szansę na wygraną.
Miedź Legnica to zdecydowany lider 1 ligi i zespół, który mógł pochwalić się niebywałą serią 17 meczów bez przegranej. Tę serię w poprzedniej kolejce przerwał Stomil Olsztyn, więc aktualne było pytanie o to, jak zawodnicy z Legnicy zareagują na tę sytuację.
Mecz rozegrany 14 kwietnia był wyrównany od początku, ale żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić rywalowi. Górale pod pole karne drużyny przeciwnej pierwszy raz zbliżyli się po upływie kwadransa. W sytuacji sam na sam znalazł się Goku, ale już po minięciu bramkarza Miedzi powstrzymał go obrońca, który ubiegł go w ostatniej fazie akcji.
Niestety, chwilę później akcję na lewej stronie boiska sfinalizował Carolina, który po otrzymaniu piłki w 16 zdecydował się na mocny strzał po ziemi i nie dał najmniejszych szans zasłoniętemu Polackowi. Taki obrót sytuacji sprawił, że Podbeskidzie od 25 minuty musiało gonić wynik. Końcowy fragment połowy to prawdziwy rollercoster dla fanatyków zgromadzonych na bielskim stadionie..., ale po kolei.
Piłka powędrowała na prawą stronę boiska do Bilińskiego, a ten bardzo dobrym podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne Merebashvilego. Napastnik wiedząc, że nie zdąży do tego podania, wykonał o wślizg, którym skierował piłkę do bramki i Podbeskidzie cieszyło się z wyrównania. Cieszyło przez kilka chwil... Sędzia tego spotkania w początkowej fazie akcji dopatrzył się faulu Goku w środku pola i po bardzo długiej wideoanalizie postanowił cofnąć akcję, a tym samym zabrać gola gruzińskiemu zawodnikowi.
Zdecydowane ruchy w przerwie miały odmienić losy tego spotkania. Potrójna, ofensywna zmiana zwiastowała ciekawszą drugą połowę. Ożywienie, jakie wprowadziły zmiany Celtika, Bonifacio i Frelka dało się zauważyć już po upływie kilku minut. Górale praktycznie zamknęli Miedź na swojej połowie, lecz dobrze dysponowani obrońcy na czele z Mijuskoviciem szczelnie bronili swojej bramki. Zaangażowanie i walka - tych dwóch cech w spotkaniu z liderem nie mogliśmy odmówić naszym zawodnikom. Dobre chęci to jednak nie wszystko i w tym meczu mogliśmy to bardzo dobrze zauważyć. Po akcji Bilińskiego i Goku w dobrej sytuacji znalazł się aktywny Milasius, ale jego uderzenie powędrowało obok bramki. Walka do końca została wynagrodzona w doliczonym czasie... Kamil Biliński dopadł do bezpańskiej piłki w polu karnym i uratował dla TSP punkt.
Podbeskidzie - Miedź Legnica 1:1 (0:1)
bramki: 90' Biliński - 25' Carolina
żółte kartki: Milasius, Wypych - Tront, Zapolnik, Gammelby
Podbeskidzie: Polacek - Milasius, Simonsen, Wypych, Kowalski-Haberek, Gutowski (46' Bonifacio) - Scalet (46' Celtik), Goku, Misztal (46' Frelek)- Merebashvili (89' Wełniak), Biliński
Miedź: Lenarcik - Chuca (64' Matuszek), Dominguez (79' Lehaire), Aurtenetxe, Zapolnik, Tront (90' Carlos Julio), Carolina, Mijusković, Śliwa, Makuch, Gammelby
materiały prasowe klubu TS Podbeskidzie
Brak komentarzy