W maju zakończono trwającą rok modernizację oddziału. Przebudowa oraz doposażenie w sprzęt medyczny kosztowały ponad 11 milionów złotych. Od tego momentu pomocy udzielono 146 noworodkom.
– Do dyspozycji mamy 20 stanowisk, w tym osiem intensywnej terapii, sześć opieki ciągłej i sześć opieki pośredniej – wyjaśnia dr n. med. Danuta Zimmer, kierownik oddziału.
Obecnie pod stałą opieką są m.in. trzy pary bliźniąt, wcześniaków urodzonych w 31 tygodniu, 29 i 34 tygodniu ciąży. Wszystkie przebywają w inkubatorach, wymagają wsparcia oddechowego, otrzymują dotchawiczo surfaktant, antybiotyki i pełne żywienie pozajelitowe. Jest również noworodek z jednostronnym rozszczepem wargi i podniebienia, który pod czujnym okiem personelu już nauczył się samodzielnie jeść, przy pomocy specjalnego smoczka.
Aby pracować na oddziale patologii noworodka trzeba nie tylko specjalistycznej wiedzy, którą w szpitalu dysponują lekarze, położne i pielęgniarki. Potrzebna jest również empatia.
– Pod naszą opieką są nie tylko dzieci, ale również rodzice, którzy potrzebują wsparcia i porad. Personel cały czas dba o to, aby panowała przyjazna atmosfera. Posiadamy m.in. wygodne fotele do kangurowania, czyli przytulania sposobem „skóra do skóry – dodaje Danuta Zimmer. Dzięki temu mama i tata mogą z dzieckiem budować silną więź.
Przypomnijmy, że na oddziale patologii noworodka znajduje się 12 kolumn anestezjologicznych, system kardiomonitorów z centralami monitorującymi, 24 inkubatory i 9 respiratorów.
Sprzęt kupiono za 7,1 mln złotych, dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Zdrowia. – Sala porodowa znajduje się kilka kroków od naszego oddziału. Zaraz po urodzeniu możemy zapewnić dzieciom niezbędną pomoc. To niezmiernie ważne, bo niektóre ciąże z uwagi na zagrożenie, rozwiązywane są wcześniej. Wówczas szybkie wsparcie jest niezbędne, by noworodek mógł żyć i być zdrowy – podkreśla szefowa oddziału.
Z roku na rok rośnie liczba małych pacjentów. W 2018 roku na oddział patologii noworodka Szpitala Wojewódzkiego trafiło 260 dzieci.
– Do dyspozycji mamy 20 stanowisk, w tym osiem intensywnej terapii, sześć opieki ciągłej i sześć opieki pośredniej – wyjaśnia dr n. med. Danuta Zimmer, kierownik oddziału.
Obecnie pod stałą opieką są m.in. trzy pary bliźniąt, wcześniaków urodzonych w 31 tygodniu, 29 i 34 tygodniu ciąży. Wszystkie przebywają w inkubatorach, wymagają wsparcia oddechowego, otrzymują dotchawiczo surfaktant, antybiotyki i pełne żywienie pozajelitowe. Jest również noworodek z jednostronnym rozszczepem wargi i podniebienia, który pod czujnym okiem personelu już nauczył się samodzielnie jeść, przy pomocy specjalnego smoczka.
Aby pracować na oddziale patologii noworodka trzeba nie tylko specjalistycznej wiedzy, którą w szpitalu dysponują lekarze, położne i pielęgniarki. Potrzebna jest również empatia.
– Pod naszą opieką są nie tylko dzieci, ale również rodzice, którzy potrzebują wsparcia i porad. Personel cały czas dba o to, aby panowała przyjazna atmosfera. Posiadamy m.in. wygodne fotele do kangurowania, czyli przytulania sposobem „skóra do skóry – dodaje Danuta Zimmer. Dzięki temu mama i tata mogą z dzieckiem budować silną więź.
Przypomnijmy, że na oddziale patologii noworodka znajduje się 12 kolumn anestezjologicznych, system kardiomonitorów z centralami monitorującymi, 24 inkubatory i 9 respiratorów.
Sprzęt kupiono za 7,1 mln złotych, dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Zdrowia. – Sala porodowa znajduje się kilka kroków od naszego oddziału. Zaraz po urodzeniu możemy zapewnić dzieciom niezbędną pomoc. To niezmiernie ważne, bo niektóre ciąże z uwagi na zagrożenie, rozwiązywane są wcześniej. Wówczas szybkie wsparcie jest niezbędne, by noworodek mógł żyć i być zdrowy – podkreśla szefowa oddziału.
Z roku na rok rośnie liczba małych pacjentów. W 2018 roku na oddział patologii noworodka Szpitala Wojewódzkiego trafiło 260 dzieci.
Brak komentarzy